Wilczek Wilkowo
Wilczek Wilkowo Gospodarze
1 : 5
1 2P 5
0 1P 0
Mazur Pisz
Mazur Pisz Goście

Bramki

Wilczek Wilkowo
Wilczek Wilkowo
Łazdoje
90'
Widzów:
Mazur Pisz
Mazur Pisz

Kary

Wilczek Wilkowo
Wilczek Wilkowo
56'
Nieznany zawodnik
62'
Nieznany zawodnik
Mazur Pisz
Mazur Pisz

Skład wyjściowy

Wilczek Wilkowo
Wilczek Wilkowo
Mazur Pisz
Mazur Pisz


Skład rezerwowy

Wilczek Wilkowo
Wilczek Wilkowo
Mazur Pisz
Mazur Pisz
Numer Imię i nazwisko
27
Czupryński Simon
roster.substituted.change 75'
4
Adam Obrycki
roster.substituted.change 80'

Sztab szkoleniowy

Wilczek Wilkowo
Wilczek Wilkowo
Brak zawodników
Mazur Pisz
Mazur Pisz
Imię i nazwisko
Jerzy Cichy Opieka medyczna
Paweł Uszyński Trener

Relacja z meczu

Autor:

MAZUR PISZ

Utworzono:

28.08.2017

W Sobotę piłkarze Mazura Pisz wybrali się w mocno okrojonym składzie (zaledwie 12 zawodników) do Łazdoj, gdzie swoje mecze w roli gospodarza rozgrywa drużyna Wilczka Wilkowo. Na boisku rywala zawsze gra się ciężko każdej drużynie, a Mazurowi zawsze grało się tam wyjątkowo trudno.

W bramce na to spotkanie zabrakło Macieja Turolskiego, w jego miejsce do bramki wskoczył Karol Banach, który przebywa obecnie w Polsce i jest w stanie pomagać drużynie. W pierwszej jedenastce zagrał również Daniel Zawadzki, który również przebywa w kraju na urlopie i mógł pomóc drużynie w wyjazdowym spotkaniu.
Pierwsze połowa spotkania pod dyktando Mazura Pisz, jednak mimo uzyskanej przewagi nie udało nam się strzelić bramki...chodź jednokrotnie piłka znalazła się w siatce, jednak sędzia nie zdecydował się jej uznać. Mimo sugestii zawodników gospodarzy, którzy ewidentnie byli przekonaniu o zdobyciu bramki. W pierwszej połowie najgroźniejsze okazje miał nasz kapitan Łukasz Świderski, którego strzały niestety zakończyły się na poprzeczce i słupku.

Druga połowa to już zdecydowana przewaga Mazura a do tego ułatwili nam zadanie, jakim było pokonanie Wilczka, sami gospodarze. Jeden z zawodników Wilczka w 62 minucie otrzymał drugą żółtą w konsekwencji czerwoną kartkę i Mazura grał w przewadze. W 57 minucie spotkania Sebastian Poświata dograł do Mateusza Sokołowskiego, a ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem przerzuca nad nim piłkę i Mazur obejmuje prowadzenie. Minutę później karnego nie wykorzystuje Marcin Mąka, który strzelił nad bramką. Gospodarze cofnięci do defensywy jednak nasz zespół gra nadal swoją piłkę i kolejna sytuacja sam na sam Marcina Mąki, kończy się faulem bramkarza i w konsekwencji czerwoną kartką dla niego i rzutem karnym dla Mazura, do piłki podszedł Sebastian Poświata i z 11 metrów strzelił gola na 2:0.
Nasi rywale przy grze w 9 już nie mieli pomysłu, a nasz zespół nadal atakował i na przełomie 83 i 86 minuty zdobyliśmy 3 bramki za sprawą Marcina Mąki i Mateusza Sokołowskiego. Niestety w 87 minucie bo bardzo dużym błędzie Eryka Szulęckiego i Łukasza Barańskiego oraz naszego goalkeepera straciliśmy bramkę na 1:5. Grając w takiej przewadze. nie można tracić tak głupich bramek.

Na szczęście zwycięstwo już nie miało prawo wymknąć się spod kontroli oraz już nasi zawodnicy żadnej bramki nie strzelili, a tym bardziej nie stracili.

Kolejnym rywalem Mazura będzie zespół Łyny Sępopol, a więc 3 zespół poprzedniego sezonu w Lidze Okręgowej. Mecz zostanie rozegrany w Sobotę 2 Września o godzinie 17:00 na Stadionie Miejskim w Piszu.

TRENER PAWEŁ USZYŃSKI PO MECZU:

W pierwszej części spotkania drużyna przeciwna ustawiła sięna swojej połowie a my graliśmy atakiem pozycyjnym. Kontrolowaliśmy całe spotkanie. Po jednym ze stałych fragmentów gry, Świder uderzł w poprzeczkę i piłka wpadła do bramki po czym wypada z niej i sędzia nie uznaje bramki. Zawodnicy Wilczka stoją bo wiedzą, że padła bramka jednak nagle sędzia podyktował rzut rożny...Kapitan i bramkarz po meczu stwierdzili, że była bramka oczywista. Atakujemy dalej, Świder strzela zza 16 metra lobem w słupek. Druga połowa nadal gramy swoje. Podanie od Seby do Sokoła dało nam prowadzenie. Moment po zdobyciu bramki mamy karnego, którego przestrzelił Marcin Mąka. Kolejnym etapem była czerwona kartka dla zawodnika rywali i bramka na 2:0 Sebastiana Poświaty. Wilczek gra w 9 a my nadal chcieliśmy strzelać bramki. Podanie od Alka do Mąki, który biegnie przez całą połowę, wybiega na sytuacje sam na sam i mamy 3 do 9. Nadal atakujemy i idziemy po "swoje" Sokół strzela z 18 metra tzw. "Szczura" i jest 4:0. Ostatnia bramka wpadła za sprawą Mąki i mamy 5:0. Niestety straciliśmy 1 bramkę na koniec pomeczu po karygodnym błędzie dwóch obrońców i bramkarza. Takiej bramki nie można tracić mając przewagę 2 zawodników. Podsumowując mecz. To to tydzień temu los nam zabrał to w meczu z Wilczkiem nam oddał. Tak jak mówiłem że musimy dojść do optymalnej formy meczami. Już w meczu z Bartoszycami było widać, że bardzo chcemy. Z Wilkowem potwierdziliśmy to i biegaliśmy mega ambitnie, nikt nie odpuszczał. Jestem przekonany, że jeżeli w każdym meczu będziemy grać z takim zaangażowaniem to miło będzie przyjść na Stadion i oglądać Mazura !

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości