Zatoka Braniewo - Stomil II Olsztyn

MECZ NA DOBRYM POZIOMIE, DUŻO WALKI, WIDAĆ BYŁO PRZEWAGĘ W GRZE PIŁKĄ STOMILU OLSZTYN WZMOCNIONEGO KILKOMA ZAWODNIKAMI Z I LIGI, ALE TO ZATOKA WYSZŁA PIERWSZA NA PROWADZENIE PO STRZELE DANIELA KOMOROWSKIEGO. BARDZO DOBRZE SPISYWAŁ SIĘ W BRAMCE TOMASZ PTAK KILKUKROTNIE POPISUJĄC SIĘ ŚWIETNYMI INTERWENCJAMI. Z OGÓLNEGO PUNKTU WIDZENIA ZATOKA NIE ZAGRAŁA ZŁEGO SPOTKANIA, KAŻDY Z ZAWODNIKÓW BYŁ W 100% ZAANGAŻOWANY W GRĘ. NA SZCZEGÓLNĄ POCHWAŁĘ ZASŁUGUJE TOMASZ SZPAKOWSKI, GRAŁ ON JAKO ŚRODKOWY - DEFENSYWNY
POMOCNIK, BARDZO DUŻO BIEGAŁ MIEDZY STREFAMI, ZALICZYŁ MNÓSTWO  ODBIORÓW I ŚWIETNIE CZYTAŁ GRĘ, BYŁ ZAWODNIKIEM KTÓRY NA PEWNO PRZEBIEGŁ NAJWIĘCEJ KILOMETRÓW. PIERWSZĄ  BRAMKĘ STRACILIŚMY PO RZUCIE ROŻNYM, KTÓRY EWIDENTNIE BYŁ WYĆWICZONY NA TRENINGACH, JEGO ROZEGRANIE SPRAWIŁO ŻE "NA ZAMKNIĘCIU" BEZ KRYCIA ZOSTAŁ JAPOŃCZYK NISHI I NIE DAŁ SZANS TOMKOWI PTAKOWI POKONUJĄC GO STRZAŁEM Z 7 METRÓW. DRUGA BRAMKA TO DOSKONAŁA, SKŁADNAAKCJA STOMILOWCÓW, KTÓRZY WYPROWADZILI SWOJEGO POMOCNIKA CHAŁASA NA CZYSTĄ POZYCJĘ STRZELECKĄ, A TEN STRZAŁEM W KRÓTKI RÓG,  MIĘDZY NOGAMI TOMASZA PTAKA WYPROWADZA STOMIL NA PROWADZENIE.